Na stronie www.platforma.org przeczytałem omówienie elbląskiego wystąpienia premiera Donalda Tuska. Pan premier, w łaskawości swojej przedstawił – jak rozumiem – obowiązującą wersję historii tzw. Ziem Odzyskanych. Nie wszystko udało mi się pojąć, więc byłbym wdzięczny gdyby ktoś mądry przedstawił mi egzegezę słów pana Tuska, który – jak powszechnie wiadomo – jest historykiem z wykształcenia, przez jakiś czas praktykującym ten piękny zawód. Więc chyba wie, co mówi. Czy ta wersja historii będzie w nowym, darmowym podręczniku?
Tu w Elblągu, na Pomorzu Zachodnim, na Warmii i Mazurach budowaliśmy Europę od pierwszych dni po wojnie, podkreślał premier Donald Tusk na pikniku rodzinnym zorganizowanym w Elblągu z okazji 10-lecia wstąpienia Polski do UE. Tej Europy nam nikt nie dał, musieliśmy ją zbudować sami.
Jak rozumiem budowanie Europy na Mazurach mogliśmy oglądać w „Róży” Smarzowskiego?
Te ziemie były zniszczone, najpierw przez Niemców, potem przez Rosjan, ale Polacy nie zastanawiali się, tylko odbudowywali te miasta „wiedząc, że to jest być może najważniejsze zobowiązanie wobec tej ziemi, wobec całej Europy, wobec całej kultury europejskiej.
Czyli chyba miasta postawili Prusowie, najpierw niszczyli je Krzyżacy, później Niemcy, na koniec Rosjanie dopiero myśmy je odbudowali?
I dlatego mogliśmy się zadomowić tu, w Elblągu, w całej Polsce zakorzenić, chociaż historia dość okrutnie przesuwała nam przez ostatnie setki lat nasze granice”. I ten proces zakorzeniania się Polski na tych ziemiach pozwolił nam potem zakorzenić się w Europie, gdy wstąpiliśmy do UE, podkreślił premier. „Tej Europy tutaj nam nikt nie dał, sami ją tu przynieśliśmy i zbudowaliśmy”
Skoro się musieliśmy w Polsce „zakorzeniać” znaczy, że nie jesteśmy z Polski? Czy w ogóle jesteśmy Polakami? Jeżeli nie, to kim jesteśmy?
A jeżeli „tej Europy nikt nam nie dał a sami ją przynieśliśmy”, to skąd żeśmy ją wzięli?
Link do strony: www.platforma.org/aktualnosc/37260/wszyscy-nam-tych-10-lat-zazdroszcza
